Chyba każdy spotkał się z sytuacją, kiedy mijając się na ulicy z osobą, z którą kilka lat wstecz spędzał niejedną, a wieeeele wspólnych chwil, z którą ma masę wspomnień, nie usłyszał od niej ,,cześć''. Mnie się to niestety nie raz przytrafiło. Z natury nie mam nic do ludzi i staram się być dla wszystkich miła, chociaż często z marnym skutkiem. Nie mam jednak w naturze mówienia pierwsza ,,cześć'' osobie, którą od dawna znam, ale która albo specjalnie na mnie nie patrzy, albo patrzy, ale na czole ma wypisane: kiedyś byliśmy dzieciakami, teraz ja jestem dorosły/a i już się nie znamy.
Przykre to, serio, ale co zrobić... Są na świecie osoby, które emanuują pozytyzmem i są gbury, przekonane o tym, że są od nas lepsi i nie zasługujemy na ich szacunek, bo pamiętamy ich z czasów, kiedy byli małymi dzieciakami.
Dziękuję, dobranoc.
PS Pozdrawiam ludzi mówiących ,,cześć'' znajomym sprzed lat! :)
PS Pozdrawiam ludzi mówiących ,,cześć'' znajomym sprzed lat! :)